Imię: Adel
Nazwisko: Carnotoporsson
Wiek: 85 lat.
Wygląd:
Rasa:Krasnolud
Zawód: Strażnik Miejski.
Historia: Wychowany w bardzo konserwatywnej rodzinie krasnolud płci żeńskiej. Gdy w kopalnia jego rodu zaczęła podupadać, został wysłany do Wielkiego Miasta, by znaleźć pracę i wysyłać rodzicom pieniądze, co jest godne pochwały i słuszne. Tradycjonalista dostał się do Straży Miejskiej, gdzie został przydzielony do patrolu razem z kapral Cudo Tyłeczek.
Charakter: Porywcza, nie uznaje sprzeciwu. Stara się wyperswadować swoje racje innym wedle najlepszej metody, czyli odrąbywania nóg powyżej kolan. Jest bardzo konserwatywnym krasnoludem, nie uznaje opinii Cudo, która według niej jest "ka'ak".
Adel miał za sobą długi dzień, a poprzednia noc w mieście też nie należała do najspokojniejszych. Zanim jednak położył się spać, otwrzył okno i wyjrzał w noc. Wiatr mruczał coś cicho wśród drzew, a niebo wydawało się za spokojne. Adel przyzwyczajił się do Morporskich bijatyk. Nie przyzwyczaił się do swojej ciszy. Spojrzał jeszcze raz przez otwarte okno i już miał je zamknąć, kiedy usłyszał przenikliwy wrzask. Podskoczył lekko i wytęrzył wzrok. Zauważył dwóch mężczyzn tachających worek na plecach. Adel, który wnikliwie zgłębił spiskową teorię dziejów domyślił się, że w worku jest kobieta. Wybiegł szybko na dwór i zaczął ścigać tych dwoje czarnych ludzi, którym było raczej ciężko dźwigać zawartość poruszającej się torby. Nie była to rzadkość w Ankh-Morpork. Dogonił pierwszego faceta i uderzył go pięścią w nos. Drugi wyczuł, że nie ma szans, więc wypuścił worek i uciekł w ciemną uliczkę. Z worka wyłoniła się ciemna postać. Była to Kapral Cudo Tyłeczek.
- Cześć. - Burknęła. Nie było to miłe lądowanie. Wytłumaczyła, że została porwana podczas śledztwa. Obraziła zupełnie niechcący jakąś bezdomną osobę, a ta chcąc się odwdzięczyć nasłała na nią dwóch bandytów. Adel niemniej wyglądał na zdziwionego całą tą sytuacją. Pożegnał szorstko Kapral i poszedł do domu.
Poszedłem do domu, przechodząc po Ankh, by skrócić drogę.
Po wkroczeniu do małego mieszkanka od razu siadłem przy biurku i zaczęłam pisać.
"Kochani mamo i tato!
Mam nadzieję, że wszystko u was w porządku. Bardzo za wami tęsknię.
Do listu załączam moją wypłatę. Dostałem się bowiem do Straży Miejskiej! Mam patrole razem z kapral Tyłeczek, która jest"
Tutaj pióro zamarło. Nie miałem pojęcia, jak wyjaśnić rodzicom, KIM była Cudo Tyłeczek tak, by ich nie zmartwić. Bo jej strój, makijaż, zachowanie się było obrazą dla prawdziwego krasnoluda. Była po prostu ka'ak.
Spojrzałam w wypolerowane ostrze topora w zamyśleniu.
Wytęrzyłeś umysł, lecz nie wiedziałeś co napisać. W głębi swojej raczej miłej duszy myślał, że Cudo jest dziwna i miękka jak na krasnoluda, lecz szczerze nie chciał jej obrazić. Skarcił się w duchu, uważając, że takie myślenie jest obrazem miękkości, jednak stwierdził, że tym razem napisze coś bardzo oddającego jej charakter. "...władcza..." . Długo zastanawiał się nad tym co napisał, jednak w końcu zakleił kopertę i nakleił znaczek. Był to dla niego bardzo długi dzień, więc postanowił pójść spać. Schował topór i wsunął się pod kołdrę nie myśląc nawet o zmianie ubioru.
* * *
Na następny dzień Adel wstał w pogodnym chumorze. Dziś się wyspał, chociaż nie jakoś idealnie, ale zawsze. Po raz pierwszy chyba od dnia narodzin zdarzyło mu się tak pomyśleć. Zjadł śniadanie i ochoczo popędził na swój posterunek. Nie myślał, że będzie dziś jakaś rozróba, toteż usiadł na fotelu w komnacie na wieży Patrolu i zaczął czytać książkę. Zauważył dyndający sznurek z bluzy. Poprawił go i zagłębił się w lekturze.
Ok, dostałeś się. Miałam tylko jedno zastrzeżenie: "Wytęrzyłeś umysł, lecz nie wiedziałeś co napisać." - Resztę pisałeś w 3 os.
Dam ci też radę. Pisząc, staraj się na końcu dawać graczowi jakąś wskazówkę, co może dalej robić.
Usunąć temat?
Dobrze. Będę stosować się do rad i proszę nie usuwać postów ani tematu. ( Niech mają jakiś przykład, że już ktoś ten test przeszedł. Ja zapisuję się do cb jako do MG a ty się do mnie zapisz...)